Weekend z Bibi w Akçay

Witam po dłuższej przerwie!

Dziś chciałabym napisać o pewnym niezbyt znanym wśród zagranicznych turystów miejscu w Turcji, które odwiedziliśmy wraz z Bibi. To Akçay – malutkie miasteczko w prowincji Balıkesir przy Morzu Egejskim.

Jak tam jest? 

Jest to urocze, spokojne miejsce. Nie oczekujcie rozrywek, jakie możecie znaleźć w Stambule czy Antalyi. Natomiast możecie liczyć na piękno natury, przyjaznych ludzi, wszystkie sklepy pierwszej potrzeby w jednym miejscu (z niższymi cenami), kameralne kawiarnie w Çarşı i oczywiście czyste morze. Dobre miejsce dla tych, którzy chcą odpocząć na łonie natury i odciąć się od miejskiego chaosu.

Jak tam dotrzeć? 

Dostaliśmy się tam samochodem. Droga ze Stambułu z przeprawą promem samochodowym w Yalova zajęła nam 4 godziny. Warto mieć swoje auto, ponieważ w mieście nie zobaczyłam w sumie żadnego autobusu. Jeśli przylatujecie z Polski lub zza granicy, możecie zarezerwować lot do Stambułu lub Ankary, a potem przelecieć się krajowym połączeniem do lotniska Balıkesir Edremit (14 km od Akçay). Potem pozostaje nam zamówić transfer lub po prostu wynająć samochód.

 

Gdzie się zatrzymaliśmy? 

W Akçay możecie znaleźć wiele hoteli przyjaznych dzieciom. Wybraliśmy ACAR motel, przez opinie innych gości na temat rodzinnej atmosfery, jaka tam panuje. To nie było kłamstwo 🙂 Właściciele są bardzo sympatyczni. Lubią pogawędzić z gośćmi podczas śniadania, pytają, czy czegoś nie potrzebujecie, a czasami nawet przynoszą owoce do pokoju. Hotel znajduje się blisko morza (jednak plaża jest kamienista, więc polecam wybrać się do którejś piaszczystej). Jest mały i przytulny. Mamy tam zapewnione łóżeczko dziecięce, krzesełko czy zabawki ogrodowe typu huśtawki lub basen. W cenę wliczone jest typowo tureckie śniadanie (przed sezonem zapłaciliśmy za trzy noce ok 400 TL za pókój). Jedyną rzeczą, na którą mogłabym ponarzekać, jest łóżeczko dziecięce. Choć nasza córka miała już roczek, dostała kołyskę dla noworodków.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Co zwiedziliśmy? 

DZIEŃ 1: Przyjazd i Ołtarz Zeusa (Adatepe Köyü)

Rozpakowaliśmy bagaże, położyliśmy Bibi na popołudniową drzemkę i po obiedzie wyruszliśmy zobaczyć Ołtarz Zeusa. Wierzy się, że Zeus obserwował stamtąd żołnierzy walczących podczas wojny trojańskiej. Skały zostały zidentyfikowane przez niemieckiego archeologa Heinricha Schliemanna i uznane za ołtarz dedykowany temu greckiemu bogowi. W sumie to się nie dziwię, że Zeus wybrał sobie to wzgórze jako miejsce do obserwacji, ponieważ panorama miasteczka jest bardzo dobrze widoczna, a widoki są godne polecenia. W samym Akçay możecie znaleźć kilka motywów z mitologii greckiej, np. pomnik wilczycy, która wykarmiła braci-bliźniaków Romulusa i Remusa (założycieli Rzymu).

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

DZIEŃ 2: Hasan Boğuldu

Drugiego dnia udaliśmy się do wodospadu “Hasan Boğuldu” znajdującego się w Parku Narodowym „Kazdağları Milli Parkı”. Co szczególnie mi się tam spodobało, to piękne terytorium praktycznie nieruszone przez tłumy turystów. Właśnie dlatego woda tam jest taka czysta i świeża. Potem udaliśmy się do lokalnej restauracji. Kebaby były bardzo dobrze przygotowane, a ponadto mieliśmy świetny widok na wodospad z naszego stolika. Jednak za takie udogodnienia zwykle płaci się ekstra, więc rachunek oczywiście był droższy, niż w innych restauracjach w mieście 😉

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

 

DZIEŃ 3 i 4: Plażowanie, wyjazd i przygoda w “Hattuşy”

Trzeci dzień był przeznaczony stricte na relaks. Pojechaliśmy na plażę Orjan, ponieważ jest to jedno z piaszczystych miejsc z niedrogimi leżakami do wynajęcia, gdzie nieopodal znajduje się hotel z restauracją. Jak nam się tam odpoczywało? Normalnie, nic specjalnego 🙂 Kiedy jednak zaczęliśmy się zbierać do hotelu, przyszedł do nas pewien tajemniczy pan i dał nam zaproszenie na dni otwarte „Hattuşa Thermal Club”. Zarezerwował nam wizytę na następny dzień (czyli, kiedy już wracaliśmy do Stambułu). W programie była prezentacja Hattuşy, obiad oraz wejście do basenów termalnych. Towarzyszyła nam dwójka sympatycznych animatorów – Şüle i Beytullah. Pokazali nam ogromny kompleks najprzeróżniejszych basenów, obiektów sportowych, przykładowe pokoje, sklepy i… drzewa oliwne rosnące tu już setki lat.

Znalezione obrazy dla zapytania hattuşa logo

Na początku przeprowadzono ankietę, moim zdaniem, niezwiązaną z hotelem. Przykładowym pytaniem było: Jakie kraje chcielibyście odwiedzić? Potem wzięliśmy udział w prezentacji kompleksu. Było tam dużo miejsca do pospacerowania i rekreacji. Głodni goście mogą wybrać się na obiad do kilku hotelowych restauracji. Pokoje są czyste i w bardzo wysokim standardzie. Każde z nich miało łazienkę i telewizor. Niemowlęta mogą liczyć na przyniesienie darmowego łóżeczka do pokoju. Najbardziej moją uwagę przykuła jednak wanna. Z jednego kranu leciała zwykła woda, a z drugiego termalna. Inne udogodnienia, jakie oferuje Hattuşa (również dla rodziców i dzieci) są opisane na jej oficjalnej stronie (LINK). Po prezentacji poszliśmy na obiad, który czekał na nas w stołówce dla pracowników. Posiłek (kotlet w sosie własnym z dodatkami) smakował nieźle i wyszliśmy najedzeni 🙂 Pod koniec pobytu mogliśmy spędzić godzinę w strefie wellness i użyć standardowych lub termalnych basenów (dostępny jest też basenik dla dzieci), siłowni, a przede wszystkim nacieszyć się widokiem gór. Musieliśmy zapłacić dodatkowe 5TL za każdy czepek – założenie ich przed wejściem do basenem było obowiązkowe. Przed wyjściem zrobiłam sobie maseczkę błotną (źródło znajdowało się w ogrodach niedaleko basenów), a potem Şüle i Beytullah pokazali nam oferty  “Hattuşy” wraz z cenami.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Rezerwacja online: https://hattusavacationclubkazdaglari.book-onlinenow.net (Możecie wybrać spośród kilkunastu wersji językowych – dostępna też jest polska wersja strony. Jest również opcja wyboru pakietu SPA.)

Dwie rzeczy, o których musicie wiedzieć przed rezerwacją: 
1) Jeśli dostaniecie się do “Hattuşa” przez zaproszenie, z pewnością będziecie mieli przedstawioną ich ulubioną ofertę – podpisanie dziesięcioletniej umowy na konkretny okres w roku, kiedy pokój lub studio jest zarezerwowane tylko dla Was. Porównując ceny, propozycja ta może wydawać się opłacalna, ale w końcu uznałam ją za pułapkę. Szczerze, większość lubi nie lubi być uzwiązana w jednym miejscu na tak długi czas. I z doświadczenia wiem, że takie umowy ciężko jest zerwać. Oczywiście, możecie zarezerwować pojedynczą wizytę, ale będzie ona droższa.

2) Według oferty, śniadania i obiadokolacje są wliczone w cenę. Ale dotyczy to tylko głównej restauracji, gdzie również jedzą pracownicy. Za obiad w innych hotelowych knajpach trzeba zapłacić ekstra (jak za inne usługi dodatkowe typu masaż).

 

Podsumowując: Czy polecam Akçay i Edremit na wakacyjny wyjazd z niemowlakiem lub małym dzieckiem?

Tak, jeśli (1) dysponujecie własnym samochodem i (2) zakupicie przedtem dobre nosidło dla dziecka. Akçay nie posiada rozwiniętego transportu publicznego. Edremit jest usytuowany na terenie górzystym i do wielu miejsc nie da rady się dostać wraz z wózkiem dziecięcym. Jednakże, kontakt z naturą i oddychanie znacznie świeższym powietrzem, niż w Stambule czy Ankarze z pewnością będzie korzystne dla Waszego dziecka. Ponadto, jak już wcześniej pisałam, sporo hotelów w regionie jest przyjaznych dzieciom. Dwa wspomniane miejsca są tylko przykładem.

W następnym artykule, zrobię coś, z czego Polacy są znani – ponarzekam 😉

English

Jedna myśl w temacie “Weekend z Bibi w Akçay

Dodaj komentarz